Królik mógł również się zranić i odczuwa ból. Dlatego wilgotne oczy u królika są znakiem, że należy umówić się na wizytę u weterynarza, który sprawdzi, co dolega zwierzęciu. Ciekawostki o królikach. Króliki rodzą się z zamkniętymi oczami. Gdy jednak już je otworzą, widzą wszystko dookoła głowy w promieniu 360 st
3. Pudry i aerozole. Kiedy pojawią się pchły u królika, staraj się unikać stosowania pudrów i środków w aerozolu. Chociaż czasami przepisują je sami weterynarze, bardzo często wywołują one alergie i podrażnienia skóry zwierząt. Zdarza się też, że lekarz aplikuje produkt, aby upewnić się, że nie zagrozi zdrowiu królika.
Co jedzą króliki – Podstawowa piramida żywienia królika. Podstawą tego, co mogą jeść króliki, jest siano i suszone trawy. Powinny one stanowić ok. 80% całego jadłospisu. W drugiej kolejności należy urozmaicić dietę zwierzęcia o wybrane warzywa, owoce oraz zioła. Dobrze sprawdzą się m.in. papryka, rzodkiewka i warzywa
cash. Katar u królika nieleczony może powodować poważne powikłania. Warto dbać o zdrowie naszych pupili i obserwować ich zachowanie. Jeśli królik cały dzień jest ospały, traci apetyt oraz pojawia się wodnisty katar, warto udać się do weterynarza. Odpowiednio szybka reakcja, zmniejsza prawdopodobieństwo powikłań, a nawet rozwinięcia się poważniejszych chorób. Katar u królików może być spowodowany zwykłym przeziębieniem lub zakażeniem się szkodliwymi bakteriami pasteurella, które króliki przenoszą między sobą. Powodów może być kilka, dlatego szybka i odpowiednio przeprowadzona diagnostyka jest tutaj podstawą. Przykładowo nieżyt nosa pojawia się w wyniku nieodpowiednich warunków życia lub podczas nagłej zmiany temperatury z ciepłej na zimną. Poważniejsze schorzenie to pastereloza, która przejawia się stanem zapalnym w układzie oddechowym królika. W przypadku tej choroby wydzielina z nosa często ma żółtawy kolor, a królik zaczyna głośno chrząkać. Zakaźny katar królików Choroba bakteryjna, która w pierwszych etapach jest bezobjawowa. Gdy odporność pupila znacznie spadnie pojawiają się:kaszel,nadmierne kichanie,wodnisty katar,chrząkanie lub gruchanie,brak apetytu,ospałość. Charakterystyczny dla zakaźnego kataru królików jest żółty, gęsty wypływ z nosa, który skleja sierść. Przez utrudnione oddychanie, królik zaczyna chrząkać i gruchać. Często występuje również zapalenie spojówek oraz ucha wewnętrznego i porę nieleczony zakaźny katar królika może przeobrazić się w zapalenie płuc, które z kolei ciężko wyleczyć. Warto szybko reagować i jeśli widzimy, że nasz królik zmienił zachowanie i brakuje mu apetytu od razu powinniśmy kierować się do weterynarza. Pamiętajmy, że transport chorego królika z katarem musi przebiec równie sprawnie. Narażanie pupila na dodatkowe wahania temperatur może jeszcze bardziej pogorszyć jego stan. Dlatego powinniśmy zaopatrzyć się w specjalistyczne transportery dla królików i dodatkowo ocieplić je za pomocą u królika - jak leczyć? Leczenie kataru u królika powinno przebiegać pod okiem weterynarza, który wypisze odpowiednie leki. Mimo to musimy również zadbać o dietę i higienę pupila. Regularnie oczyszczać klatkę królika, dbać o stopień wilgotności w pomieszczeniu oraz temperaturę. Zwracajmy uwagę na suplementacje królika oraz o urozmaicanie codziennej diety w suszone lub świeże warzywa i owoce. Warto również sięgać po karmy z minerałami, które pomogą podnieść odporność pupila. Zaleca się na jakiś czas zrezygnować podawania królikowi sałaty i szpinaku, gdyż zawierają one dużą ilość szczawianów. Stan królika pogarszają nieodpowiednie warunki bytowe, takie jak brudna klatka, czy brak świeżej ściółki. Kontakt z zarażonymi zwierzętami, również nie pomaga w leczeniu. Najlepiej na ten czas odizolować pupila od innych u weterynarza jest pierwszą najważniejszą rzeczą, jaką musimy zrobić. Następnie wspomagać się również można domowymi sposobami oraz odpowiednio przygotowaną suplementacją. Nie bójmy się zwłaszcza w tym okresie i porze jesienno-zimowej zwiększyć podaży witamin i minerałów to w formie tabletek, czy sposoby na katar u królika Katar u królika trzeba skonsultować ze specjalistą, w niektórych przypadkach do zapisanych leków, weterynarz może zalecić dodatkowe domowe sposoby na ułatwienie królikom oddychania. Najpopularniejszymi metodami są:Inhalacje, które działają oczyszczająco i udrażniają nos. Możemy je przeprowadzić w tradycyjny sposób w domu z wykorzystaniem miski z gorącą wodą. Warto do nich dodać zioła, takie jak mięta, tymianek czy rumianek. Przygotowany napar kładziemy obok klatki i przykrywamy całość materiałem, dzięki czemu królik będzie mógł wdychać lecznicze eteryczne, to kolejne rozwiązanie, które stosowane regularnie może dawać efekty. Mokry ręcznik skrapiamy olejkiem lub dodajemy je do nawilżacza o diecie i witaminach, dzięki którym uzupełnimy wszelkie niedobory mikro i makroelementów. Co znacznie zmniejszy podatność na choroby i stany zapalne u królika. Domowe sposoby na katar u królika to praktyczne rozwiązania, które nie wymagają dużego nakładu pieniędzy. Warto je stosować po wcześniejszym omówieniu tego z lekarzem. Pamiętajmy, żeby nigdy nie leczyć królika samodzielnie i na własną rękę. Mimo to podstawą w każdym przypadku stanowi wizyta u specjalisty, który wypisze konieczne leki, a dopiero potem możemy rozpocząć stosowanie domowych metod.
Paraliż, niedowład jest definiowany w encyklopedii PWN następująco: "Utrata siły mięśniowej, zniesienie ruchów czynnych wywołane uszkodzeniem elementów ruchowych ośrodkowego lub obwodowego układu nerwowego". Każde zwierzę, w tym również królik może zostać sparaliżowany, częściowo, lub w skrajnych przypadkach całkowicie. Leczenie paraliżu, jest niezmiernie trudne, w niektórych przypadkach niemożliwe, a postawienie jednoznacznej diagnozy, dlaczego doszło do paraliżu/niedowładu niekiedy nastręcza problemów lekarzom weterynarii. Są jednak powody, które w znaczny sposób wpływają na powstanie paraliżu, lub nawet są ich wyłączną przyczyną, mianowicie: - uraz kręgosłupa, miednicy, lub kończyn, - artretyzm kręgosłupa, lub miednicy, - deformacja kręgosłupa, - choroba Encephalitozoon cuniculi, - infekcje bakteryjne różnego rodzaju, - pasożyt z rodzaju Baylisascaris procyoni, - ogólna osłabienie organizmu podatne na choroby, - toksyny. Choroby powodujące niedowład, lub paraliż, są niestety bardzo trudne do przewidzenia, rozwijają się one, niewidoczne dla ludzkiego oka, jedyną możliwością ich "przewidzenia" jest wnikliwa obserwacja zachowania królika, lub cykliczne kontrole weterynaryjne, ze zdjęciami rentgenowskimi włącznie. W warunkach domowych powinniśmy zwrócić szczególna uwagę na: - królik ma drgawki, - osłabienie tylnych kończyn (inny sposób kicania), zgarbienie ciała w stosunku do tylnych nóg, - pozycja na "stójkę" sprawia królikowi problemy, lub jest niemożliwa, - potykanie się, lub przewracanie w czasie wykonywania normalnych czynności. Objawy te powinny zaalarmować nas do niezwłocznej wizyty u dobrego weterynarza. Wychwycenie choroby w takim stadium daje ogromne szanse na całkowite wyleczenie uszaka i dalsze-długie szczęśliwe życie. Może się zdarzyć, że przeoczymy pewne ważne kwestie związane z życiem królika, tzn. upadek, uderzenie w czasie gonitwy, innymi słowy uszkodzenie mechaniczne ciała, włączając w to przede wszystkim uszkodzenie, które w konsekwencji może doprowadzić do pęknięcia, lub uszkodzenia kręgosłupa, albo tkanek miękkich. Pomimo że takie urazy są zazwyczaj widoczne niemal natychmiast, to dobra kondycja zwierzęcia, przy stosunkowo niewielkim urazie, w początkowej fazie może być niezauważona przez nie wprawionego opiekuna. Niezmiernie ważne jest zbadanie czy objawy jak np. problemy z kicaniem, częściowy, lub całkowity niedowład kończyn spowodowany jest przez uraz mechaniczny, czy też konsekwencją tego są inne przyczyny chorobowe ( Jeżeli problemy naszego królika są spowodowane czynnikami chorobowymi (artretyzm, infekcje, pasożyty, choroba EC) jest duża szansa na zahamowanie i w dalszej perspektywie zwalczenie objawów i przyczyn, a tym samym na całkowite wyzdrowienie. Mechaniczne uszkodzenia kręgosłupa. Sprawa z mechanicznym uszkodzeniem niestety wygląda nieco inaczej. Wyleczenie królika zależy od urazu jaki doznał. Ważne jest, aby opiekun widząc, lub podejrzewając wypadek i tym samym możliwość urazu mechanicznego był przygotowany na pierwsza pomoc. Wygląda ona bardzo podobnie jak przebiega to w przypadku urazów kręgosłupa ludzkiego, mianowicie, szczególna ostrożność należy zachować przy przenoszeniu królika, nie pozwolić mu na nerwowe reakcje (co może być trudne, zważywszy na niechęć królików do rąk i ból), przenosimy króliczka na sztywną, ale w miarę wygodną podstawę (może wyścielić podstawę ręcznikiem, kocem, tak aby nie była twarda, ale zarazem by uszkodzenie było unieruchomione, czyli niezbyt miękka), która posłuży nam w celu transportu uszaka do weterynarza. Uraz kręgosłupa małego zwierzęcia. Źródło zdjęcia: Jak radzi Pani Dana Krempels z Uniwersytetu Biologii w Miami: "Istotna jest szybka reakcja doświadczonego lekarza weterynarii, tak aby w miarę możliwości jak najszybciej zapanować nad opuchnięciami, powstałymi w wyniku urazu i zapaleń. Nigdy nie podawaj leków bez wcześniejszej konsultacji z lekarzem.". W przypadku gdy mamy objawy, które pogarszają się z czasem, możemy podejrzewać że są one spowodowane zwyrodnieniem. Zwyrodnienia. Zazwyczaj postępują w łagodnej postaci, tzn. ich objawy nie nasilają się bardzo szybko, stąd są trudności z domową diagnozą. Artretyzm, deformacje (domowe hodowle), pasożyty i przebyte choroby mogą prowadzić do szeregu zwyrodnień, których skutkiem może być niedowład kończyn, lub ich całkowity paraliż. Szansa na wyleczenie króliczka do pierwotnego stanu jest w tym przypadku większa aniżeli przy urazach, ale ważny jest w tym wypadku czas w jakim zostanie postanowiona diagnoza i jej prawidłowość. Niektóre mutacje bakterii, pasożytów, lub ich połączeń mogą doprowadzić do skutków nieodwracalnych, ale o tym mogą zdecydować tylko badania i podjęcie próby leczenia, w inny sposób nie będziemy mieć okazji się przekonać. Badanie na potwierdzenie przyczyn objawów wykonuje weterynarz radiografem. W tych obu przypadkach, czyli gdy mówimy o uszkodzeniu mechanicznym i zwyrodnieniach, niedowład spowodowany jest zapaleniami, do ich zmniejszenia stosowane są leki (nazw nie podaje, to jaki lek podać, w jakiej ilości itp., musi zdecydować lekarz). Paraliż następuje w przypadku poważnych urazów, lub postępowania zapalenia na większy obszar. Zdarza się że pomimo zahamowania zapalenia, gdy nie doszło do paraliżu, a "tylko" niedowładu, jednym z alternatywnych sposobów na leczenie są ćwiczenia ruchowe, które niestety mogą mieć również odmienny wpływ, mianowicie pogorszenie stanu królika, ponowne zapalenia, przez to osłabienie kości, mięśni i w konsekwencji paraliż. Jednak zdarzają się przypadki że ćwiczenia ruchowe połączone z akupunkturą przynoszą pozytywny efekt. Czasami czynniki chorobotwórcze, jak pasożyty, mają podobne objawy, lub skutki jak paraliż mechaniczny, jednak ich leczenie jest zdecydowanie inne. Najczęstszym pasożytem, który powoduje paraliż jest Encepalitozoon cuniculi. Królik chory na Źródło zdjęcia: Jego obecność może stwierdzić weterynarz, badając krew uszaka. Zdarza się, że pomimo wykrytego pasożyta królik nie ma objawów paraliżu lub niedowładu. Pasożyt ten niekiedy występuje w bardzo małej ilości, i nie ma to wtedy wizualnego wpływu. Co nie oznacza, że możemy zaniechać leczenie zakażonego królika. Znane są również przypadki, gdzie pomimo niewykrycia choroby pasożytów lub wyleczenia królika i testach sprawdzających wynik pokazuje brak pasożyta, ale nadal występują objawy czasowego niedowładu, może być spowodowane genetycznymi problemami w układzie nerwowym, problemami z nerkami. Zdarza się to często u osobników podatnych na tego typu pasożyty i mniejszą odporności układu nerwowego, na choroby z nim związane. Przebyta raz choroba która została wyleczona, może pozostawić na zawsze uszkodzony układ nerwowy, która pomimo starań naszych i weterynarza będzie skutkował czasowym niedowładem i problemami nerkowymi. Pasożyt z rodzaju Baylisascaris procyonis Nazwa tego pasożyta w naukowym języku brzmi jelitowa glis da dżdżownicowata. Larwy tych pasożytów gnieżdżą się w organizmie, najbezpieczniejszymi dla nich organami jest: wątroba, oczy i mózg. Larwa w organach nie składa już jajek, po jej śmierci zazwyczaj nie pojawiają się kolejne pasożyty, ale konsekwencje pojawienia się pierwszych larw mogą prowadzić nawet do śmierci. Glisty Baylisascaris procyonis. Źródło zdjęcia: Larwy do organizmu trafiają poprzez zjedzenie jajeczek, z których się "wykluwają". Objawy, jakie towarzyszą przy obecności tego pasożyta w organizmie królika są: - apatia, - straty równowagi, - ból brzucha, - paraliż, - strata koordynacji mięśniowej, - przechylenie głowy, lub nawet całego ciała w jedną stronę, - śpiączka, lub śmierć. Wykrycie tego pasożyta u królika jest niebywale trudne, badania krwi nie zawsze pokazują jego obecności, a jeżeli już, to jest ona mylony z Niestety 100% diagnozę tego pasożyta można postawić dopiero po śmierci królika, poddając badaniom mózg. Larwa pasożyta Baylisascaris procyonis, gdy występuje już w formie rozwiniętej, jest praktycznie niemożliwa do zwalczenia, obecnymi na rynku preparatami. Larwa tworzy w wokół siebie "mur ochronny", który w skuteczny sposób uniemożliwia przedostaniu się stosowanego preparatu, aby dany lek miał szanse powodzenia, musiałby zostać użyty w takiej ilości, że sam by zabił królika. Kolejnym problemem jest migracja pasożyta i jego dokładna lokalizacja również nastręcza trudności. W Stanach Zjednoczonych zakażenia tym pasożytem są przenoszone przez skunksy i szopy. Toksyny. Toksyny różnego rodzaju również mogą wywoływać niedowład lub paraliż. Zjedzenie przez królika, czegoś co jest dla jego organizmu toksyczne, jest o tyle niebezpieczne, że królik nie może zwymiotować, co oznacza że organizm jest poddany dość długi czas na działanie toksyn, które maja różny wpływ na działanie króliczych organów, np. paraliż, lub niedowład. Ważne przy leczeniu objawów danego zatrucia to wiedzieć, jakie to toksyny, szybka reakcja opiekuna w znaczny sposób minimalizuje nieprzyjemne konsekwencje. Nowotwory. Królik jak inne zwierzęta i ludzie, może zapadać na szereg nowotworów. Oczywiście wszystkie są bardzo niebezpieczne. Nowotwór złośliwy, występujący u królika może być również powodem paraliżu i niedowładu. Nowotwór można zdiagnozować na podstawie prześwietlenia i biopsji tkanek. Po wykryciu nowotworu, można go leczyć przy pomocy chemioterapii lub promieniowania. Jeżeli nowotwór nie ma przerzutów, a chorobą dotknięte są skrajne części ciała, tj. tylne łapki, lub przednie, to życie króliczka można uratować przez amputację, co nie zawsze ma korzystny wpływ na dalsze losy zwierzęcia. Zabir Cynamonek Cynio został znaleziony we wczesnych godzinach porannych 10 grudnia 2013 roku w Zielonej Górze przez osobę, która wracała z nocnej zmiany w pracy. Trafił on przemoczony i zziębnięty do domu Pana Mateusza, który w pierwszych chwilach zapewnił mu opiekę. Jego oczy były przymknięte, a futerko posklejane wodą. Nie mógł wstać o własnych siłach. Wiadomość o tym, bardzo szybko dotarła do Fundacji Przygarnij królika, w której jetem wolontariuszką. Ze względu na lokalizację jako, że mieszkam najbliżej Zielonej Góry postanowiłam zabrać go do siebie i wspólnymi siłami w ciągu doby od zgłoszenia udało nam się zorganizować transport do Poznania. Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 11 grudnia odebrałam Cynamona i od razu pojechałam z nim do weterynarza. To tam po raz pierwszy go zobaczyłam, po wyjęciu z transporterka. Zobaczyłam małego, przestraszonego króliczka, któremu było obojętne to co się dzieje dookoła. Po wstępnym badaniu musiałam podjąć decyzję co dalej. Weterynarz mówił, że to jest świeży uraz, ale nie dawał dużych szans na wyzdrowienie. Oczywiście decyzja mogła być tylko jedna - leczmy i zrobimy wszystko, żeby mu pomóc. Rokowania były ostrożne, diagnoza: uraz kręgosłupa w odcinku lędźwiowym, szczątkowe czucie w skokach było i to dawało jakąkolwiek nadzieję dla niego. Nigdy wcześniej nie zajmowałam się chorym a już na pewno nie miałam doświadczenia w opiece nad niepełnosprawnym królikiem. Stres był ogromny, ponieważ królik to takie małe, kruche stworzonko, które łatwo jest skrzywdzić, nawet nieumyślnie. Bałam się, że nie dam sobie rady z opieką, jednak wiedziałam to, że muszę zrobić wszystko żeby mu pomóc. Po powrocie do domu, długo przygotowywałam odpowiednie miejsce dla niego. Na początku Cynamon musiał mieć ruch ograniczony do minimum, mieszkał w małej klatce obłożonej dookoła ręcznikami, podkładami, termoforem. Cynamon sam wybierał sobie najbardziej komfortową dla niego pozycję, taką, w której go nic nie bolało i było mu wygodnie. Cynio nie podnosił się, nawet nie próbował. Wstając rano, wracając po pracy do domu z niepokojem zerkałam w stronę jego klatki czy żyje, czy wszystko z nim w porządku... Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Pierwsze godziny i dni Stan Cynamona był zły. Przez pierwsze 2-3 dni dostawał drgawek, wstrząsy mogły powodować leki, które dostawał, stres, silny ból i nagła zmiana temperatury. Nie był w stanie samodzielnie zrobić siusiu ( ten stan utrzymywał się około miesiąca ). Jedynym pocieszającym faktem było to, że jelita pracowały normalnie, bobki były prawidłowe, apetyt był. Szybka lekcja opieki, nauka przede wszystkim tego co zrobić, żeby mu nie zaszkodzić. Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Nietrudno jest zrobić błąd, który może zaważyć na dalszym życiu tak kruchej istotki jaką jest królik. Czułam ogromny strach, zapewnienie mu odpowiedniej higieny wiązał się z częstym podnoszeniem go, masowanie pęcherza, tak żeby udało mu się oddać mocz, zastrzyki, pielęgnacja, ale Świadomość tego, że on sam nie jest w stanie tego zrobić była silniejsza niż mój strach. Regularnie co kilka godzin w dzień i w nocy miał sprawdzany i masowany pęcherz, był oglądany z każdej strony, czy nie robią się odparzenia, czy pozycja, w której się ułożył jest dla niego bezpieczna, czy się gdzieś nie zaklinował. Mijały kolejne dni Cynamon zaczął powoli się unosić na przednich łapkach. Małe, chude łapki drżąc unosiły jego ciało, z każdym podparciem się stawały się one silniejsze, w końcu udało mu się powoli przesuwać do przodu. To był znak, że będzie lepiej, że Cynio walczy i nie chce się poddać. Każdy nawet najmniejszy postęp cieszył i dawał nadzieję na to, że będzie z nami dłużej. Po kilku dniach leczenia została podjęta decyzja o rehabilitacji. Wytrwale każdego dnia ćwiczyliśmy masując mu skoki od samych paluszków, aż po biodra. Nieustannie czytałam i szukałam sposobów na to, w jaki sposób można go maksymalnie usprawnić i tak jest do dziś. W tym okresie głównym problemem był fakt, że nie oddaje samodzielnie moczu, przez około miesiąc praktycznie nie robił tego sam, jednak wraz z biegiem czasu powoli zaczynał samodzielnie siusiać, nie zawsze w sposób kontrolowany przez niego, ale jego organizm zaczynał samodzielnie pracować. Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Przełom... Pierwszy przełom nastąpił na początku stycznia 2014 roku, kiedy Cynio uniósł się samodzielnie przez kilka sekund na wszystkich czterech łapkach. Kręcił się, wiercił, ale udało się trwało to dosłownie krótki moment, ale ten moment naładował mnie jeszcze większą energią do działania. Niestety w tym samym okresie zaczęły się problemy ze skórą, kichaniem i trawieniem. Silne leki, które dostawał spowodowały krwawe biegunki, zaczął kichać. Biegunki z czasem ustały, jednak katar rozpoczął się na dobre, nie reagował na antybiotyki, doszedł łupież na skórze. Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Cynio wyglądał w tym czasie jak siedem nieszczęść, jednak optymizm nas nie opuszczał, w Cyniu była pełnia życia z krótkimi przerwami na małe kichnięcie ;-) Pierwsze zarejestrowanie utrzymanie się na czterech łapkach. Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 I kolejne próby samodzielnego złapania pionu. Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Wyrok... Mijały kolejne tygodnie życia z Cynamonkiem pod jednym dachem. Każdy dzień udało się przystosować tak, aby znaleźć czas na ćwiczenia. Krok po korku poznawaliśmy siebie coraz bardziej. Cynio pomimo swojej niepełnosprawności był królikiem aktywnym, miał w sobie niespożytą energię. Wierzyłam w to, że może funkcjonować jak normalny królik, jednak chcąc wiedzieć, że zrobiłam wszystko, żeby go usprawnić, postanowiłam udać się na konsultację do jednego z najlepszych specjalistów od królików w okolicy szukając rady, nowych metod ćwiczeń, skutecznego wyleczenia kataru. To była połowa kwietnia 2014 r. Do gabinetu weszłam z nadzieją, że można jeszcze bardziej mu pomóc, jednak bardzo szybko spadł na mnie zimny prysznic... Diagnoza była wyrokiem dla Cynia - zderzyłam się ze ścianą... Według wet. najbardziej humanitarnym rozwiązaniem była eutanazja. Rozmowa była długa, argumenty nie do końca mnie przekonywały, jednak weterynarz jest niejako autorytetem i zaczęłam wątpić w to, czy się nie mylę, czy za bardzo nie przemawiają za mną uczucia, do Cynia, a nie rozsądek... Nie jestem zwolenniczką męczenia zwierząt za wszelką cenę, wiem o tym, że czasem jedyną słuszną decyzją jest ulżenie w cierpieniu. Poprosiłam jednak wtedy o jeszcze trochę czasu, o ostatnią próbę postawienia Cynia na nogi... Biłam się z myślami, nie wiedziałam co robić, przecież w nim było tak dużo energii, dużo życia... Tego dnia została podjęta decyzja o całkowitym zawieszeniu adopcji Cynia, pozostał on pod opieką Fundacji dożywotnio. Po powrocie do domu czułam jedną wielką bezradność, nie wiedziałam co robić, co będzie lepsze dla niego, co zrobić. Wiedziałam, że chcę żeby Cynio szczęśliwy i chciałam, żeby jego życie było komfortowe, a decyzja którą podejmę musi być najlepsza właśnie dla niego. Wyszłam z nim po raz pierwszy na trawkę, na świeże powietrze, chciałam, żeby poczuł to, co czują zdrowe króliki, gdy kicają sobie po trawce, żeby łapał witaminę D. Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Chciałam, aby jak najlepiej spędził czas, który ma i patrząc na niego widziałam to, że on, żyje pełnią króliczego życia mimo swojego kalectwa. Wielką niesprawiedliwością byłoby skreślić jego życie w tamtym momencie. Ten czas był bardzo trudny, serce kłóciło się z rozsądkiem, w głowie jeden wielki mętlik, z różnych stron dobiegały różne głosy za i przeciw eutanazji. A Cynio ? Cynio był małą pełzającą pchłą, która poruszała się tak szybko, zwinnie i sprawnie, że nie sądziłam, że on ma w sobie aż tak dużo siły... Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Nowa nadzieja... Pomocną dłoń wyciągnęła dr Marta z gabinetu Synergia w Bytomiu. Zaproponowała, że podejmie się próby usprawnienia Cynia. W kilka dni został zorganizowany wyjazd Cynia na Śląsk. I pojechał... 4 maja trafił pod opiekę jednych z najlepszych weterynarzy w kraju. Podróż zniósł dobrze, szybko się zaaklimatyzował w nowym otoczeniu. Na wstępną diagnozę czekałam z niecierpliwością i poczułam ogromną ulgę, kiedy dowiedziałam się, że nie jest tak źle jak zakładał poprzedni weterynarz, że się mylił i nie trzeba go skazywać na śmierć, tylko przez to, że jest niepełnosprawny. Fakt, nie było szansy na to, że całkowicie odzyska sprawność, ale Cynio nie został skreślony. Przez 2,5 miesiąca przeszedł serię zabiegów z użyciem lasera i pola magnetycznego. Został również wykastrowany - zabieg przeszedł wzorowo, bez żadnych komplikacji. Przez te 2,5 miesiąca wszyscy w domu tęskniliśmy za nim, ale byliśmy spokojni, wiedzieliśmy, że ma opiekę najlepszą pod słońcem, że nic mu nie zagraża. Eutanazja nawet przez chwilę nie była brana pod uwagę. Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Cynamon wrócił do domu w połowie lipca, odmieniony, rozbrykany i pełen energii. Do dziś jestem wdzięczna i chyba zawsze będę wdzięczna wspaniałym specjalistom, a przede wszystkim ludziom Marcie i Damianowi za to, co dla Cynia zrobili, gdyby nie oni nie wiem, na jakim etapie byłby teraz Cynamon, nie sądzę, żeby był w tak dobrej formie jak jest teraz. Nie chcę się nad tym nawet zastanawiać... Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Kilka, jak nie kilkanaście tygodni po powrocie zaczęły być widoczne efekty zabiegów, które przeszedł. Coraz dłużej potrafił ustać na łapkach, mniejszą trudność sprawiało mu podnoszenie się z pozycji leżącej do siedzącej/stojącej. Warto było przeżyć tą rozłąkę i z nową dawką energii poznawać lepiej cynamonowy świat :-) Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Codzienność Mija rok od Cynamon jest z nami. Znamy się dobrze, wiem, kiedy "coś" nie tak, wyczuwam jego gorszy dzień i zły nastrój. Wiem, że nam ufa - to można wyczuć. Nie buntuje się podczas kąpieli, których raz na jakiś czas potrzebuje. Dzielnie znosi wszystkie ćwiczenia. Rehabilitacja trwa nadal, aby utrzymać go w dobrej formie. Szczerze mówiąc nie liczę, że stanie się cud i stanie w 100% na 4 łapy, jednak najważniejsze jest to, żeby pozostał w takiej formie jak test teraz, aby utrzymać ten stan jak najdłużej. Regularnie ma masowane skoki, cały czas czytam, szukam nowych metod ćwiczeń i sposobów na to, żeby był jak najbardziej aktywny. Cynio mieszka sobie w klatce przystosowanej do jego potrzeb, ma o co się podrapać, czym pobawić jak jest sam. Potrafi sam wejść do swojej klatki z wybiegu kiedy ma na to ochotę - przystosował się. Nauczył się tego jak się ustawić, żeby sobie umyć pysia, czy łapkę. Wie, że jak podrzuci pustą miskę, to ktoś usłyszy i zrozumie, że ją trzeba napełnić ;-). Ma swoje humorki i fochy ;-). Jest niepełnosprawny, ale nauczył się z tym, żyć i radzi sobie świetnie. Jest samodzielny i robimy wszystko, żeby był szczęśliwy. Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Granica między życiem, a śmiercią jest bardzo cienka, gdyby nie zostały podjęte od samego początku te wszystkie próby leczenia, Cynamona nie było by wśród nas. Ma prawo do życia dopóki sam chce żyć, w chwili kiedy zobaczę, że te iskierki w jego oczach zgasną, kiedy codzienność będzie dla niego męką pozwolę mu odejść w spokoju i bez cierpienia. Każdy kto zna swoje zwierzę, zna jego zachowania i reakcję wyczuje ten moment. Wierzę, że ten moment jednak nie nastąpi szybko. Nie chodzi o trzymanie go przy życiu za wszelką cenę, ale o danie szansy do życia. Cynio jest innym królikiem, ale przez to jest niezwykły i wyjątkowy. Nie raz pokazał to, że pomimo niepełnosprawności może żyć jak zdrowy królik i pokazuje nam to każdego dnia. Tak wygląda stojąc i poskubując sobie sianko: Nauka chodzenia: Cynamon zawsze dzielny podczas ćwiczeń. Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Bo w końcu, kto jest najbardziej uśmiechniętym królikiem na świecie :) ?? Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Źródło zdjęcia: prywatne archiwum Magda24 Magda24
Encephalitozoonoza (kunikuloza, EC) wywoływana jest przez wewnątrzkomórkowego pasożyta, należącego do grupy Mikrosporydia (Wasson, 2000). Są to wysoce wyspecjalizowane jednokomórkowe organizmy eukariotyczne posiadające jądro komórkowe, pasożytujące wewnątrz komórek innych eukariotów. Ich pozycja systematyczna zmieniała się wraz z rozwojem wiedzy na ich temat. Przez pewien czas klasyfikowane były jako pierwotniaki formujące spory (Sporozoa). W świetle obecnych badań molekularnych i filogenetycznych uważa się, że mikrosporydia są raczej blisko spokrewnione z grzybami (Keeling, 2002). Na infekcję podatne są ssaki oraz ptaki. Głównym żywicielem pasożyta jest królik. Na zdjęciu po lewej widoczna spora Microsporidium z wystrzeloną cieniutką rurką, wbitą w komórkę eukariotyczną. Poprzez tą rurkę spory przesyłają zainfekowaną sporoplazmę do atakowanej komórki. Obraz widziany poprzez mikroskop elektonowy. Encephalitozoon cuniculi opisany został po raz pierwszy na przykładzie młodych królików z porażeniem ruchowym, u których wywołał ziarniniakowe zapalenie mózgu. Miało to miejsce w 1922r (Wright, 1922) Ze względu na odmianę rybosomalnego RNA i kariotypu, zostało podzielone na 3 szczepy (Schoeb, 2007) Każdy z nich ma odmiennego docelowego gospodarza. Szczep I (kariotyp A,B i C) uważa się za „szczep króliczy”, był izolowany od królików, ludzi oraz II (Kariotyp F) uważa się za „szczep mysi” – był izolowany od dla myszy i lisów błękitnychSzczep III (kariotyp D i E) uważa się za „szczep psi” i był izolowany zarówno dla psów jak i dla ludzi. Wszystkie 3 typy izolowane były od ptaków (Bednarska, 2012) U królików w naturalnych warunkach stwierdzano jak dotąd tylko zakażenie szczepem I, wiadomo jednak, ze są wrażliwe również na zakażenie szczepem II i III (Mathis et al. 2005) Spory są owalne, niewielkich rozmiarów (1,5×2,5 µm), otoczone grubą błoną komórkową. Spora ma bardzo charakterystyczną budowę wewnętrzną i jest najbardziej charakterystyczną postacią mikrosporydiów. Zawiera zwiniętą, drożną nić biegunową oraz zarodek, zwany sporoplazmą. Ma ona zdolność do przebywania poza komórką żywiciela, jest postacią dyspersyjną (rozprzestrzeniającą się), inwazyjną i diagnostyczną. Gdy aktywacja spory wewnątrz zaatakowanego organizmy zostanie rozpoczęta, wzrasta ciśnienie wewnętrzne, co prowadzi do pęknięcia spory i wystrzelenia obecnej w niej nici i wbicia się jej w atakowaną komórkę. Sporoplazma przeciska się przez wnętrze nici i lokuje w cytoplazmie komórki żywiciela. Tam przekształca się w mało zróżnicowanego meronta, który rozmnaża się drogą kolejnych podziałów. Meronty przekształcają się w sporonty, w których powstają sporoblasty, z których tworzą się spory. Cykl życiowy u gospodarza trwa około trzech tygodni, po tym czasie spory są uwalniane. Wydostają się do układu krążenia i tą drogą szerzą się po organizmie lub do światła kanalików nerkowych (gdzie następnie wydalane są z moczem). DROGI ZARAŻENIA Infekcja rozprzestrzenia się drogą horyzontalną (przez kontakt bezpośredni bądź zanieczyszczone środowisko). Największa liczba spor jest wydalana z moczem bezpośrednio po zarażeniu, ale obecność spor stwierdzono także w kale i wydzielinie z dróg oddechowych. Najczęściej zarażenie następuje drogą doustną, zdecydowanie rzadziej drogą aerogenną (Gabrisch 2009, Katkiewicz 1989). Naturalnym sposobem zarażania się królików jest droga pokarmowa – poprzez zjadanie spor, które zostały wydalone z moczem (Suckow, 2012). Opisywane są również śródmaciczne zakażenie W takim przypadku spory zasiedlają zwykle przednią torebkę soczewki. Wydaje się, że ta droga zakażenie ma znaczenie tylko w rozwoju ocznej postaci choroby (Wolfer et al. 1993). LOKALIZACJA W ORGANIZMIE: Pasożyt osiedla się w komórkach glejowych, komórkach nabłonkowych kanalików nerkowych, hepatocytach, komórkach śródbłonkowych, makrofagach i monocytach. WYSTĘPOWANIE U KRÓLIKÓW: U królików zarażenia E. cuniculi występują bardzo często – stopień zarażenia waha się od 5-45% w Niemczech do nawet 80% w Szwecji (Künzel F et al., 2008). W Anglii kontakt z tym microsporidium miało 52% królików (Kneeble 2009) OBJAWY KLINICZNE: Zakażenie najczęściej przybiera postać chroniczną – jej rozwój zajmuje tygodnie lub nawet miesiące i może, ale wcale nie musi doprowadzić do rozwoju objawów klinicznych. W pierwszej kolejności pasożyty widoczne są w nerkach, wątrobie i płucach. W dalszej kolejności pojawiają się one w mózgu. W zaawansowanym stadium choroby najsilniejsze zmiany obserwowane są w nerkach i mózgu, natomiast w płucach i wątrobie pasożyt już raczej nie występuje. Czasem można spotkać można go również w sercu, zazwyczaj jednak w mniejszej ilości (Cox et al. 1979) Króliki cierpiące z powodu encephalitozoonozy mogą wykazywać objawy ze strony: układu nerwowegoukładu moczowegolub narządy wzroku. Te trzy formy choroby mogą występować pojedynczo lub w kombinacjach. Objawy ze strony układu nerwowego wyraźnie dominują jeśli chodzi o kliniczną manifestację choroby (Kűnzel, 2010). ▪ Układ nerwowy: Zmiany dotyczą najczęściej mózgu, ale ogniska zapalne mogą być widoczne również w rdzeniu kręgowym. W obrębie mózgu stwierdzane są okołonaczyniowe nacieczenia, od delikatnych zmian do ogniskowych lub wieloogniskowych ziarniniakowych zmian zapalnych mózgu. Objawy kliniczne pojawiają się zazwyczaj nagle . Mogą być one poprzedzone jakimś stresującym wydarzeniem w życiu królika. Najczęstszym obserwowanym objawem neurologicznym są zaburzenia przedsionkowe (Jass et al. 2008). Objawiają się one – kręczem szyi, niezbornością ruchów, kręceniem się w kółko, oczopląsem, rotacyjnymi ruchami wokół dłuższej osi ciała (rolowanie się). Z innych objawów neurologicznych możemy obserwować: niezborność ruchów, niedowłady tylnych kończyn, drżenia głowy, kołysanie się, kiwanie, opistotonus (objaw oponowy), napady drgawek. Konsekwencją rozwoju takich objawów może być nagła śmierć. Rzadko, ale zdarza się, że u chorych królików objawy choroby dotyczą zachowania – pojawić się może agresja, skakanie na pręty klatki, samookaleczenia (Harcourt-Brown and Holloway, 2003) ▪ Układ moczowy: Zmiany w nerkach obejmują ogniskowe ziarniniakowe zapalenie. Większość przypadków przewlekłego zapalenia nerek będącego skutkiem zakażenia przebiega subklinicznie. Przewlekła niewydolność nerek może prowadzić do rozwoju anemii, a czasem nawet osteodystrofii, mogącej objawiać się patologicznymi złamaniami w obrębie kości długich (Ewringmann 1999). Postaci nerkowej towarzyszyć mogą również – zwiększone pragnienie, zwiększona ilość oddawanego moczu, nietrzymanie moczu, chudnięcie zwierzęcia. We krwi widoczna może być azotemia. Zmiany w obrębie torebki nerki mogą być widoczne podczas badania USG tego narządu. ▪ Narząd wzroku Zmiany dotyczące gałki ocznej, obserwowane w trakcie kunikulozy to: fakolityczne zapalenie błony naczyniowej oka, zaćma – o różnym stopniu zaawansowania (Künzel 2010, Harcourt-Brown 2002), ropostek (łac. hypopyon) – czyli obecność ropy w komorze przedniej oka. Zmiany w gałce ocznej są efektem zakażenia śródmacicznego. Pasożyty spotykane są tylko w obrębie soczewki (Giordano et al. 2005). Dochodzi do nacieczenia soczewki komórkami zapalnymi (granulocytami, makrofagami, komórkami olbrzymimi) co prowadzi w efekcie do jej pęknięcia. Większość królików cierpiących z powodu ocznej postaci to osobniki młode (Künzel et al. 2008). Objawy dotyczą zazwyczaj jednego oka, ale spotykane mogą być również w obydwu (Harcourt-Brown and Holloway 2003).Jeśli zmiany dotyczą tylko oka, samopoczucie królika jest zazwyczaj dobre, w badaniu klinicznym nie stwierdzamy innych nieprawidłowości. Trochę statystyki dotyczącej zmian w obrębie gałki ocznej: W pewnym badaniu, przeprowadzonym na grupie 144 królików z dodatnimi przeciwciałami przeciwko 25 miało objawy ze strony oka. Z tych 25 królików – 20 miało zaćmę, 16 ropostek, 21 zapalenie błony naczyniowej. 16 królików miało wszystkie te trzy objawy równocześnie (Kunzel et al. 2008) DIAGNOSTYKA RÓŻNICOWA: W przypadku objawów ze strony układu nerwowego: zapalenie ucha środkowego i zewnętrznego (wywoływane najczęściej przez Pasteurella multocida). Występują objawy przedsionkowe. Mogą występować dodatkowo objawy ze strony układu oddechowego (katar, kichanie, świsty). Diagnostyka polega na pobraniu wymazu i wykonaniu zdjęcia RTG puszek bębenkowych. Uwaga! Bakteryjne zapalenie ucha może występować równocześnie z W jednym z badań u 57,9% królików z zapaleniem ucha stwierdzono dodatkowo przeciwciała IgM specyficzne dla świadczące o aktywnej infekcji (Jeklovaa 2010) zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych na tle innych infekcji bakteryjnych – też jest to częsta przyczyna występowania objawów neurologicznych u królików (Gruber et al. 2009)nowotwory, które mogą dotyczyć układu nerwowego – np. chłoniak urazy mechaniczne rdzenia kręgowego – prowadzące do wystąpienia niedowładu czy paraliżu urazy głowy prowadzące do uszkodzenia mózgu kokcydiozatoksoplazmoza – jest to rzadka przyczyna objawów neurologicznych u królików (Künzel et al., 2008), zazwyczaj jej przebieg jest subkliniczny. W odróżnieniu od encephalitozoonozy u królików z klinicznymi objawami toksoplazmozy najczęściej obserwujemy letarg, brak apetytu, gorączkę (Dubey 1992)zapalenie układu nerwowego na tle infekcji wirusowych, przy zakażeniu np. herpes virusem, wiusem choroby Borna, wirusem wścieklizny – rzadkoniedobrór wit E i selenuzaburzony stosunek sodu do potasuprzyczyny metaboliczne – niedobory witamin, mikroelementów, w przebiegu chorób – takich jak np. stłuszczenie wątroby, zatrucia pokarmowe – kardiologiczne W przypadku objawów ze strony nerek: w diagnostyce różnicowej przyczyn uszkodzenia nerek należy brać pod uwagę kamicę nerkową (łatwo rozróżnić ją od uszkodzenia nerek na tle wykonując zdjęcia RTG lub badanie USG nerek). W przypadku objawów ze strony oczu/oka: w diagnostyce różnicowej trzeba brać pod uwagę bakteryjne zapalenie błony naczyniowej (zwykle wywołane przez P. multocida), zapalenia powstałe wtórnie do ciężkiego zapalenia rogówki, urazy z penetrującym ciałem obcym. DIAGNOSTYKA Diagnostyka u żywego zwierzęcia jest trudna. Jest jednak ważna, aby ustalić właściwe sposoby leczenie, czasem, aby ustalić ryzyko choroby odzwierzęcej u ludzi (jeśli właściciel znajduje się w grupie podwyższonego ryzyka, czyli ma mocno obniżoną odporność). Diagnozę stawia się zazwyczaj na podstawie objawów klinicznych, wykluczeniu innych chorób dających podobne objawy, wykonaniu testów serologicznych. ✦ IMMUNOLOGIA: Serokonwersja (wytwarzanie przeciwciał) następuje w ciągu 3 tygodni od zakażenia (Cox et al. 1979). Ma ona miejsce przynajmniej na 4 tygodnie przed wystąpieniem zmian narządowych w nerkach i możliwości stwierdzenia obecności spor w moczu. Zmiany na terenie mózgu obserwowane są dopiero po 8 tygodniach od momentu wytworzenia przeciwciał (Cox and Gallichio 1978). Poziom przeciwciał pozostaje wysoki wiele miesięcy po ekspozycji na pasożyta, później powoli zmniejsza się. Przeciwciała mogą być wykrywane jeszcze przez wiele lat a ich poziom ulega wahaniom (Waller et al. 1978, Scharmann et al. 1986). Nie wiadomo, czy zwierzęta wydalają spory w czasie epizodów podwyższenia miana przeciwciał w kolejnych latach po zakażeniu (Scharmann et al. 1986) Ze względu na chroniczny przebieg choroby przeciwciała przeciw E. Cuniculi produkowane są i utrzymują się przez długi okres czasu. Wydaje się jednak, że odpowiedź immunologiczna nie jest skuteczna jeśli chodzi o ochronę przed chorobą. Zasadnicze są tu mechanizmy komórkowe (zwłaszcza limfocyty CD8⁺) – to one odgrywają główną rolę jeśli chodzi o kontrolę pasożyta i długość życia królika (Khan et al. 2001). Dlatego występowanie u królika choroby powodującej obniżenie odporności, bądź leczenie królika cytostatykami może spowodować zaostrzenie przebiegu choroby i wystąpienie klinicznych objawów pisałam powyżej, z wyników badań wynika, ze bardzo duża część populacji królików miała styczność z tym pasożytem (do 80%) i wytworzyła przeciwko niemu przeciwciała. Oznacza to, ze typowy test w kierunku obecności przeciwciał (wykrywający przeciwciała IgG) może służyć jedynie WYKLUCZENIU choroby (jeśli wyjdzie ujemny). Obecność przeciwciał IgG wykazuje jedynie kontakt zwierzęcia z pasożytem, nie potwierdza jednak, że jest on przyczyną występującej aktualnie u danego królika choroby – dającej objawy np. ze strony układu nerwowego (Jeklovaa et al. 2010). Co więcej – poziom przeciwciał IgG również nie może być brany pod uwagę jako czynnik pozwalający ustalić, czy przyczyną objawów choroby jest ponieważ u dużego procenta królików poziom tych przeciwciał jest wysoki i może pozostać takim przez długie lata (Jeklova 2010)Na podstawie samego wykrycia przeciwciał IgG przeciwko E. cuniculi nie można twierdzić, że przyczyną objawów klinicznych choroby jest Test ten wychodzi bowiem dodatnio u dużej liczby królików i nie świadczy o aktywnym procesie chorobowym. Na tej podstawie możemy tylko stwierdzić, że królik miał wcześniejszy kontakt z patogenem. U wielu klinicznie zdrowych królików można stwierdzić wysokie miana przeciwciał IgG (Harcourt-Brown 2004). Wykrycie tych przeciwciał oznacza jednak, że u takiego królika pod wpływem stresu lub innego czynnika obniżającego odporność może dojść do uaktywnienia encephalitozoonozy i przejścia choroby w aktywną fazę. Dlatego króliki, które są tylko IgG dodatnie powinny być regularnie kontrolowane, czy nie pojawiają się u nich przeciwciała IgM, które są wskazaniem do podawania leków (Jeklova et al. 2010) Wynik ujemny jest właściwie pewny. Tylko w kilku przypadkach można mieć co do niego wątpliwości – w sytuacjach, gdy odpowiedź immunologiczna nie zdążyła jeszcze lub nie mogła właściwie się wytworzyć. Chodzi tu o wczesne etapy infekcji, bardzo młode króliki, zwierzęta będące w stanie immunosupresji. Zainfekowane samice przekazują odporność bierną swoim dzieciom. Przeciwciała matczyne są wykrywane u młodych królików do wieku 4 tygodni. Później występuje okres, w którym nie wykrywa się przeciwciał. Wytwarzanie własnych przeciwciał w odpowiedzi na aktywną infekcję występuje u królików w wieku 8-10 tygodni (Lyngset 1980) Aby dowiedzieć się, czy niepokojące nad objawy kliniczne mogą mieć związek z encephalitozoonozą, trzeba wykonać test, w którym oznaczamy miano przeciwciał IgG (świadczących o tym, ze królik kiedyś zetknął się z pasożytem i wytworzył przeciwciała) oraz IgM (co świadczy o świeżej infekcji). Testy w tej wersji są niestety dużo droższe niż te pierwsze, ale też ich znaczenie diagnostyczne jest znacznie większe. Podczas badania wykonanego w latach 2005-2009 w Czechach, na grupie 500 królików, które zgłosiły się z różnych przyczyn do Avian and Exotic Animal Clinic (Uniwersytet Medycyny Weterynaryjnej i Nauk Farmaceutycznych) w Brnie przeciwciała IgM wykryto u 32,4% badanych królików, natomiast przeciwciała IgG u 68%. Przeciwciała IgM wykryto u 54,4% królików u których obserwowano jako objaw chorobowy objawy nerwowe (miano IgG w tej grupie wynosiło 86,1%). U królików z chorobami nerek 36,2% zwierząt miało we krwi specyficzne przeciwciała IgM, 80,9% IgG. Z królików z objawami ze strony oczu 44,4% miało przeciwciała IgM, 77,8% IgG. W znajdującej się pośród tych 500 królików grupie 287 zwierząt, u których występowały inne objawy chorobowe niż ze strony układu nerwowego, nerek, oka – u 26,5% stwierdzono obecność przeciwciał IgM, 65,1% IgG. Co istotne, przeciwciała IgM stwierdzono również u 24,2% królików u których nie występowały żadne kliniczne objawy jakiejkolwiek choroby. Obecność przeciwciał IgM jest dowodem na występowanie aktywnej infekcji i wskazaniem do rozpoczęcia leczenia. Ponieważ przeciwciała IgM stwierdzane były często u królików, które nie miały typowych objawów wskazujących na lub wręcz nie wykazywały żadnych objawów chorobowych, autorzy artykułu opisującego to badanie wskazują na zasadność wykonywania badań poziomu przeciwciał IgM i IgG jako część rutynowych badań przeglądowych u tego gatunku zwierząt (Jeklova et al., 2010) Serologia jest najlepszym narzędziem, pomagającym w przyżyciowej diagnostyce kunikulozy. ✦ BADANIE MOCZU Pierwsze spory w moczu pojawiają się 3-5 tygodni od momentu serokonwersji (wytworzenia przeciwciał) i trwa przez kolejne miesiące (Cox et al. 1979, Csokai et al. 2009a). Wydalanie spor z moczem następuje nieregularnie, dlatego negatywny wynik nie wyklucza infekcji! Stosowane są tu wysoko specyficzne i czułe metody molekularne: badanie PCR wykrywające DNA pasożyta. Trudność związana z tym badaniem polega na nieregularnym wydalaniu spor. Wynik dodatni jest w tej sytuacji pewny, natomiast wynik ujemny może być fałszywy (królik wydala spory z moczem, ale akurat nie wydalał ich w momencie, gdy pobierana była próbka do badań) BADANIE POŚMIERTNE Badanie histopatologiczne jest częstą metodą pośmiertnej diagnozy Kunikulozy. Widoczne są zmiany w postaci ziarniniakowego zapalenia mózgu oraz przewlekłego śródmiąższowego zapalenia nerek (Jacqueline Csokai, 2009). W badanych tkankach poprzez specjalne barwienie szuka się spor pasożyta. Infekcja wydaje się szerzyć od układu moczowego do układu nerwowego. Spory można znaleźć najpierw w nerkach (4 tygodnie od momentu wytworzenia przeciwciał) a następnie w mózgu (8 tygodni po wytworzeniu przeciwciał) (Cox ang Gallichio 1978). Inną metodą jest badanie PCR bioptatów tkanek. Najlepszą tkanką do badań histopatologicznych jest mózg. Drugą w kolejności są nerki. W innych narządach takich jak serce, płuca, wątroba czy śledziona spory znajdowane są jedynie sporadycznie (Jacqueline Csokai, 2009). LECZENIE ENCEPHALITOZOONOZY: Leczenie jest prawie tak samo problematyczne, jak diagnozowanie. Objawy kliniczne związane są nie tyle z obecnością samego pasożyta, ale z reakcją zapalną, którą wywołuje. Nawet jeśli pasożyt jest obecny w tkankach i przy pomocy leków unieszkodliwimy go, nie oznacza to, że cofną się równocześnie zmiany, które zdołał już wywołać w układzie nerwowym czy w strukturze nerek. Leczenie polega na podawaniu: leków przeciwpasożytniczych – albendazol, fenbendazolleków przeciwzapalnychleków usprawniających funkcje uszkodzonych narządów (nerki, serce, mózg)witamin z grupy Bosłonowo antybiotyków PREWENCJA: izolowanie zwierząt chorych od zdrowych (ponieważ chore mogą wydalać spory)dezynfekcja klatek, wyposażenia – gotowanie przez 5 minut niszczy spory, środki dezynfekujące takie jak 70% etanol, woda utleniona 1%, wodorotlenek sodu 1% – niszczą spory po ich 30 minutowej ekspozycji na te środki. W temperaturze pokojowej spory mogą przeżyć co najmniej 4 tygodnie (Besch-Williford CL, 1997). ZAGROŻENIE DLA LUDZI: W Stanach Zjednoczonych od ludzi izolowano szczep III (psi) ale w Europie szczep I (króliczy) (Harcourt-Brown FM, 2004). Uważa się, że EC stanowi realne zagrożenie dla życia osób z obniżoną odpornością (np. nosiciele wirusa HIV, w trakcie chemioterapii, po przeszczepach). Chociaż nie są znane przypadki bezpośredniej transmisji choroby z królika na człowieka, należy jednak traktować jako potencjalny zoonotyczny czynnik (Suckow, 2012) . CO DALEJ? Wielką niewiadomą pozostaje nadal, co dzieje się w organizmie królika po przejściu aktywnej formy encephalitozoonozy. Nie wiadomo, czy i kiedy choroba uaktywni się ponownie w ciągu dalszego życia królika. Trudno ocenić w pełni działanie leków przeciwpasożytniczych w przypadku Istnieją publikacje sugerujące, że pasożyta tego nie da się w pełni usunąć z tkanek (Besch-Williford CL, 1997) Leczenie przeciwpasożytnicze (fenbenfazolem) można powtarzać co 6 miesięcy, bądź częściej – jeśli nawrócą objawy związane z chorobą, bądź pogorszeniu ulegnie kondycja królika (Harcourt-Brown FM, 2004) Autor: Lewandowska, Specjalista Chorób Zwierząt Futerkowych, autorka licznych publikacji naukowych dotyczących chorób zwierząt egzotycznych, konsultantka książek naukowych z dziedziny medycyny weterynaryjnej, lekarz praktyk z prawie 20 letnim stażem pracy związanym z leczeniem zajęczaków i gryzoni, kierownik Specjalistycznej Przychodni Weterynaryjnej dla Małych Ssaków – OAZA – Kraków BIBLIOGRAFIA: Abu-Akkada, S. Oda, S. S, (2016), Prevention and treatment of Encephalitozoon cuniculi infection in immunosuppressed rabbits with fenbendazole, Iranian Journal of Veterinary Research, Shiraz M, 2012, Mikrosporydia: Oportunistyczne patogeny ludziBesch-Williford CL (1997): Encephalitozoon cuniculi: An update on epidemiology, diagnosis and control. Berkley, CA, House Rabbit Society Veterinary Conference, pp 113-117Cox JC, Gallichio HA (1978) Serological and Histological studies on adult rabbits with recent, naturally acquired encephalitozoonosis. Res Vet Sci 24:260-261Cox JC, Hamilton RC, Attwood HD (1979)b An investigation of the route and progression of Encephalitozoon cuniculi infection in adult rabbits. J Protozool 26:260-265Csokai J, Gruber A, Künzel F, Tichy A, Joachim A (2009a) Encephalitozoonosis in pet rabbits (Oryctolagus cuniculus): pathohistological findings in animals with latent infection versus clinical manifestation. Parasitol Res 104:629–635Csokai J, Joachim A, Gruber A, Tichy A, Pakozdy A, Künzel F (2009b) Diagnostic markers for encephalitozoonosis in pet rabbits. Vet Parasitol 163(1–2):18–26Dubey JP, Brown CA, Carpenter JL, Moore JJ (1992) Fatal toxoplasmosis in domestic rabbits in the USA. Vet Parasitol 44:305–309Ewringmann A, Göbel T (1999) Untersuchungen zur Klinik und Therapie der Encephalitozoonose beim Heimtierkaninchen. Kleintierpraxis 44:357–372Gabrisch K., Zwart P., (2009), : Praktyka kliniczna: Zwierzęta Egzotyczne, C, Weigt A, Vercelli A, Rondena M, Grilli G, Giudice C (2005), Immunohistochemical identification of Encephalitozoon cuniculi in phacoclastic uveitis in four rabbits. Vet Ophthalmol 8:271–275Gruber A, Pakozdy A, Weissenböck H, Csokai J, Künzel F (2009) A retrospective study of neurological disease in 118 rabbits. J Comp Pathol 140(1):31–37Harcourt-Brown, 2002. Textbook of Rabbit Medicine. Reed Educational and Professional Publishing Ltd., Oxford, 410 FM, Holloway HKR (2003) Encephalitozoon cuniculi in pet rabbits. Vet Rec 152:427–431Harcourt-Brown FM (2004) Encephalitozoon cuniculi infection in rabbits. Semin Avian Exot Pet Med 13:86–93Jacqueline Csokai, Anja Joachim, Andrea Gruber, Alexander Tichy, Akos Pakozdy, Frank Kunzel (2009), Diagnostic markers for encephalitozoonosis in pet rabbits, Veterinary Parasitology 163 (2009) 18–26Jass A, Matiasek K, Henke J, Küchenhoff H, Hartmann K, Fischer A (2008) Analysis of cerebrospinal fluid in healthy rabbits and rabbits with clinically suspected encephalitozoonosis. Vet Rec 162(19):618–622Jeklovaa E, Vladimir Jeklb, Kamil Kovarcikc, Karel Hauptmanb, Bretislav Koudelad, Helena Neumayerovad, Zdenek Knotekb, Martin Faldyna, (2010), Usefulness of detection of specific IgM and IgG antibodies for diagnosis of clinical encephalitozoonosis in pet rabbits, Veterinary Parasitology 170 143–148Katkiewicz M., (1989), Zwierzęta laboratoryjne – choroby i użytkowanie. Wyd. SGGW-AR, Fast, 2002. Microsporidia: biology and evolution of highly reduced intracellular parasitesKhan IA, Moretto M, Weiss LM (2001) Immune response to Encephalitozoon cuniculi infection. Microbes Infect 3(5):401–405Kneeble, Shaw, (2009), Seroprevalence of antibodies to of Encephalitozoon cuniculi in rabbits in the United Kingdom, 158, et al.,(2007), Clinical symptoms and diagnosis of encephalitozoonosis in pet rabbitKünzel F, Gruber A, Tichy A, Edelhofer R, Nell B, Hassan J, Leschnik M, Thalhammer JG, Joachim A (2008) Clinical symptoms and diagnosis of encephalitozoonosis in pet rabbits. Vet Parasitol 151:115–124Kűnzel, F, Jaochim, A, (2010), Encephalitozoonosic in rabbits, Parasitor Res, 106: A (1980) A survey of serum antibodies to Encephalitozoon cuniculi in breeding rabbits and their young. Lab Anim Sci30:558–561Mathis A, Weber R, Deplazes P (2005), Zoonotic potential of the microsporidia, Clin Microbiol Rev 18:423-445Pakes, Gerrity 1994. Protozoal diseasesScharmann W, Reblin L, Griem W (1986) Untersuchungen über die Infektion von Kaninchen durch Encephalitozoon cuniculi. Berl Münch Tierärztl Wschr 99:20–24Schoeb, Cartner, Baker, Gerrity, 2007, Parasites of rabbitsSuckow, Stevens Wilson, 2012, The laboratory Rabbit, Guinea Pig, Hamster, and Other M, Kołodziejska-Sawerska A, (2011), Encefalitozoonoza – choroba nie tylko królików, Magazyn weterynaryjnyŚmielewska-Łoś E., Płoneczka K., Karczmarczyk R, (2004), Encefalitozoonoza. Medycyna Weterynaryjna, 60 (3), T, Morein B, Fabiansson E (1978) Humoral immune response to infection with Encephalitozoon cuniculi in rabbits. Lab Anim 12:145–148Wasson K, Peper RL (2000), Mammalian microsporidiosis, Vet Pathol 37: 113-128Wolfer J, Grafn B, Wilcock B, Percy D (1993) Phacoclastic uveitis in the rabbit, Prog Vet Comp Ophthalmol 3:92-97Wright, Craighead, 1922. Infectious motor paralysis in young rabbits
co to jest ec u królika